sobota, 12 stycznia 2013

Melancholia


MALARSTWO:


Płótno to na swój sposób łączy monumentalność z realizmem, wybiórczą renesansowość z romantyzmem, prawdę z lekkim dotknięciem idealizmu.
Na obrazie Rodakowskiego generał, ubrany w mundur oficera armii węgierskiej, siedzi sam we wnętrzu namiotu sztabowego. W wycinku pejzażu, widocznym przez uchyloną połę namiotu, została umieszczona, zgodnie z tradycją ikonograficzną barokowych portretów wodzów, scena batalistyczna. Należy to uznać za dobitne podkreślenie przedmiotu zmartwienia wielkiego wodza: wielu istnień, za które jest wszakże odpowiedzialny, idących na pewną śmierć.
Portret Rodakowskiego to zarówno wizerunek konkretnej osoby, jak i wizja sytuacji historycznej. Jest to wręcz alegoria bohatera pokonanego, dowodzącego armią walczącą o sprawę słuszną i szlachetną, lecz skazaną na niepowodzenie.
Niebywale precyzyjny rysunek,  harmonijny kolor, sprowadzony do kilku zasadniczych tonów, które ożywione są tu mocniejszym akcentem. Mianowicie światło z lekka oblewające sylwetkę generała przemożne eksponuje jego twarz – detal obrazu stanowiący znakomity, psychologicznie pogłębiony wizerunek Dembińskiego.
Twarz jest skażona bolesnym rozmyślaniem, spojrzeniem skutym melancholią, podparta o dłoń przywodzi na myśl Chrystusa Frasobliwego, podkreśla załamanie nad klęską armii, ale przede wszystkim swoich najdroższych ideałów.

LITERATURA:

Poetycką interpretację obrazu Rodakowskiego w jednym ze swych wierszy zawarł Cyprian Kamil Norwid

1
Jest ci to On, tam, gdzie nie kłamią twarze,
Gdzie czujny dziejów styl – nikomu nie uwłóczy;

2
Jest ci to On, kiedy słuchając- każe –
Za wzroku patrząc kres, milczy, i milcząc uczy…

3
Ten samy włosa snop, co z hełmu zda się grzywą,
Pogoda ruchów w takt heroicznemu śpiewowi;

4
Sybirskie futro wziął i ręką waży leniwą,
Acz mu się należy, więzień i wygnań królowi!

5
Chorągwi za nim krew? czy łuny szyba czerwona?
Przeszłości jakiejść tło – co się rozdziera i kona!..

6
Granitu przed nim słup, ręką budzony z uśpienia
Przedpotopowy tom dziejów i rysów stworzenia
……………………………………………………
Pisałem – powracając z pracowni, gdzie portret, 1856, września
(cyt. za: Cyprian Norwid, Pisma wybrane, Wybrał i objaśnił Juliusz W. Gomulicki, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1968)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz